Jeśil chodzi o ochronę sond i katów to tylko fosfor bo HTHS nie ma tutaj najmniejszego znaczenia poza ekstremalną sytuacją kiedy zalejemy olej o wieeeele zbyt niskiej lepkości i zużyty silnik będzie przepuszczał go litrami przez pierścienie.
Jeśli dokładnie poczytasz normy ACEA to zauważysz że dla C2 nie ma górnej granicy HTHS=3,5 i dlatego są np. oleje 0W-40 spełniające C2 bo wykazują spadek spalania a mające HTHS > 3,5 spełniając również C3.
Jak już pisałem wcześniej - silnik w trakcie całej swojej pracy w 70% zużywa się podczas suchych, zimnych rozruchów kiedy każdy olej jest zbyt lepki a lepkość HTHS oleju w temp niższej np. 100*C niż podawana w 150*C potrafi być dwukrotnie wyższa. Każdy silnik pracuje lepiej w gorącym oleju niż w zimnym lub zbyt lepkim.
W aucie, którym jeżdżę mam zalany olej o lepkości w 100*C ok. 7cSt (czyli lekkie 0W-20) i HTHS=2,2 w miejsce wymaganego 5W-30 o lepkości ok. 10-11cSt i HTHS>2,9 i na tym oleju regularnie badam zużycie wykonując analizy oleju pobieranego z silnika (silnik dotarty i >100kkm na zegarze). Zużycie rośnie rekordowo nisko podczas codziennej jazdy 2x30km w ruchu miejskim/podmiejskim ale rośnie a podczas przejechanych 2000km autostradami (z max dozwoloną prędkością) poziomy metali obrazujących zużywanie silnika nie zmieniły się w ogóle (pomiar przy 7000km na oleju i przy 9000km) - nawet na panewkach i tłokach, które wiele godzin pracowały w gorącym oleju.
HTHS owszem ma znaczenie ale w testach na starych niemieckich silnikach o znacznie luźniejszym pasowaniu niż obecne nowoczesne jednostki. Olej SAE 30 z HTHS ok 3,0 może skutecznie i bez uszczerbku dla żywotności smarować silniki pasowane nawet do 5-6 setek mm a takiej technologi już praktycznie się nie stosuje dla aut które mamy na drogach.
Ja stawiam tezę, że ACEA nadal utrzymuje w EU rekomendację dla HTHS>3,5 (dla silników niemieckich głównie) dzięki lobby olejowemu stosującemu podłe tanie bazy mineralne oraz te z recyklingu co w połączeniu z coraz bardziej rygorystycznymi eko limitami emisji na dodatki przeciwzużyciowe i przeciwzatarciowe (jak fosfor, siarkę itp) czyni HTHS ostatnią deską ratunku aby jakoś w testach (niestety tylko wysokotemperaturowych) te niby syntetyki wypadały..
Niestety podwyższanie HTHS kosztem poziomu np. fosforu (niektórzy producenci eko silników już zeszli do 500ppm a to w testach silnikowych jest uważane za graniczne dla życia silnika) to raczej droga do jednorazówek na czas leasingu i tyle..
Z HTHS jak ze wszystkim - można przedobrzyć bo im wyżej nie znaczy lepiej - zbyt wysoki HTHS to wyższe tarcie wewnętrzne środka smarnego, gorsza cyrkulacja/przepływ = gorsze smarowanie, dłuższe nagrzewanie, dłuższy czas dopływu oleju do węzłów tarcia = wyższe zużycie, nadmierne ciśnienie, niższa żywotność oleju itd itp
Generalna zasada doboru oleju brzmi: 'najcieńszy' jak to możliwe a 'gruby' tylko tyle ile konieczne.