Też uczę się żyć z S&S. Na początku nie przepadałem, a teraz przywykłem i właściwie jest ok. Ma swoje minus: - opóźnienie rozruchu silnika, jak stoję pierwszy na światłach to dezaktywuję, bo nie chcę uchodzić za pozbawionego refleksu, - przy takiej pogodzie jak jest obecnie potrafi się dziwnie zachować, wyłączyć silnik na kilka, kilkanaście sekund, a potem samoczynnie uruchomić silnik bez mojej ingerencji. To dość głupie odczucie. Myślę, że przy pewnych granicznych warunkach powinien nie wyłączać silnika, niż uruchamiać ponownie po kilku sekundach namysłu. - napis na komputerze S&S unavailable jest dość mylący, przy najmniej na początku. Teraz już wiem, że chodzi o warunki które nie pozwalają na jego działanie, a nie to że się popsuł. Może wtedy wyświetli się, że broken
- no i w korkach nie da się na tym jeździć
Plus to chyba jednak spalanie, u mnie przy jeździe w mieście nie przekracza 8,5 litra. A ostatnio wróciłem z trasy i od ok. 50 km trzymam średnią z wyjazdu 7,5.