Cześć,
poszukuję jakiegoś sympatycznego kolegę z Warszawy lub okolic, który za uczciwą opłatę chciałby przejrzeć auto i podpowie czy jest sens autko ratować (przynajmniej progi+elementy mechaniczne odpowiedzialne za prowadzenie i bezpieczeństwo) czy też lepiej już jechać na szrot i złomować? Możecie kogoś polecić? Najlepiej żeby to był jakiś zapaleniec, znawca marki lub modelu żeby podpowiedział jakieś patenty naprawcze. Być może nie jest z nią aż tak źle.
Nie chcę nic za darmo, zapłacę za czas i ewentualną naprawę.
Mam 147 (1.6 ts) kupioną 4 lata temu w kiepskim stanie, poobijana, kiepsko się prowadziła, wszędzie coś pukało i stukało. Miałem kiedyś ambicję podłubać, naprawić drobne sprawy sam i przy okazji się czegoś nauczyć. Ale brak czasu i obowiązki rodzinne zweryfikowały moje plany. Chwilę pojeździłem, zrobiłem hamulce, amortyzatory sprężyny, oleje filtry itp. w serwisie. Zawsze mi się Alfy podobały.
Teraz rok stała bo pracuję w domu. Dziś chciałem się przejechać, więc trzeba było naładować akumulator ale ruszyła. Silnik pracuje dobrze ale wszystko inne leży. Szyby nie chciały się opuszczać (pomógł smar silikonowy w sprayu), biegi nie wchodzą precyzyjnie, wyzwaniem jest znalezienie trójki i wbicie piątki, hamuje też jakby słabiej, pompa wspomagania kierownicy wyje ale trochę ucichła po wymianie płynu. Najgorsze są chyba dziury w progach. Chciałbym autkiem jeszcze chwilę pojeździć, ale musiałby zaliczyć przegląd który niedługo się kończy. Fajnie jakby się udało odratować, a jak nie to ...