Panie Panowie jaka może być przyczyna, że auto nie za bardzo chce jechać do około 2200 obr/min? Po przekroczeniu tej wartości nagle wbija w fotel i idzie jak przecinak, ale jednocześnie zaczyna dymić na szaro/czarno. Poniżej tych 2200 obr/min gdy nie jedzie nie dymi wcale.
Ten silnik powinien teoretycznie mieć maksymalny moment przy równo 2000 obr/min, więc chyba coś jest nie tak. Ogólnie jak kupiłem auto było dość zaniedbane technicznie, nie jechało w ogóle i kopciło jak parowóz. Moc wróciła po zaślepieniu EGR (zaślepka z grubej blachy), natomiast dymienie zmniejszyło się znacznie po wyczyszczeniu czujnika ciśnienia doładowania w kolektorze. Choć sam czujnik nie był w sumie brudny, natomiast dziurka w kolektorze zarosła od wewnątrz jakimś oleistym syfem. Pewnie cały kolektor jest do czyszczenia, ale zanim umorusam się po same ramiona chcę jeszcze wykluczyć inne ewentualności.
Jeździłem trochę z laptopem i co zauważyłem:
- przepływka podaje wartości nieco wyższe niż oczekiwane, na wolnych i wysokich obrotach
- gdy próbuję zmusić go do jazdy poniżej 2200 obr/min odczyt z przepływki jest sporo niższy niż oczekiwany
- odczyt z czujnika ciśnienia doładowania pokrywa się z oczekiwanym, nawet wtedy gdy nie chce jechać
Skoro przepływka przekłamuje na plus, to może przelewa go paliwem i stąd ten dym na wysokich obrotach? Jazdą z odłączoną przepływką nie zmienia wiele, robi się jedynie większy muł na wyższych obrotach i bardziej kopci. Na wolnych obrotach jest lekki czarny dymek z wydechu, trzeba zaświecić latarką po ciemku żeby to zobaczyć, ale spaliny nie są idealnie czyste. Tak ma być w dieslu czy to oznaka np. lejących wtrysków? Nie ma problemu z paleniem zarówno na zimno jak i ciepło, pali nawet bez świec na zimno (wyjmowałem bezpiecznik na próbę). W kompie brak błędów, okazjonalnie jest błąd zapisany (bez checka) dotyczący czujnika ciśnienia doładowania i EGR. Gdzie powinienem szukać problemu? To mój pierwszy diesel i jestem trochę zielony.