Szesc ludziska, pojawiam sie z zapytaniem..
Ostatnimi czasy moja Alfinia sprawiala problemy z przyspieszaniem, z godziny na godzine coraz gorzej "parskala" az w koncu zaczela odmawiac calkowicie posluszenstwa - winny okazal sie przeplywomierz.
Poszukiwanie tanszej opcji przynioslo rezultaty po paru dniach dopiero i ten czas jezdzilem z odlaczona przeplywka - oczywiscie auto odzyskalo zycie i rwalo jak ta lala. Dzis wymienilem przeplywke, a w zasadzie sam "wklad" i chlopaki ktorzy mi zakladali lpg powiedzieli, ze jak wymienie/odlacze przeplywke musze wrocic do Nich zeby na nowo wyregulowac instalacje - Czy to prawda?
Pytam, bo moze to niektorym wydac sie banalne - odlaczasz od kompa, pamiec sie resetuje - trzeba ustawiac na nowo - ale zbila mnie z tropu jedna rzecz. Mianowicie auto po odlaczeniu przeplywki wcale, a wcale nie zaczelo palic mi wiecej lpg, a zbiera sie do jazdy o wiele lepiej niz za czasow jeszcze swietnosci tej starej.. i nie wiem co z tym fantem zrobic, troche krucho ostatnio z pieniazkiem stoje - sezon budowlany zamarl, za wiele roboty nie mam i szczypie sie tak troche nawet z tymi 50zl na regulacje dlatego pytam.
Pozdrawiam, emaxiq