Witam,
pierwszy mój taki post, w którym opisuję swój problem
Alfa z dnia na dzień zaczęła falować. Dzisiaj odpalam te 120KM i na zimnym silniku (tzn taki co pochodził już kilka minut i złapał temp nieco powyżej 50*C) silnik faluje i zamiast jechać, skacze. Obroty latają gdzieś w granicach 500-2k rpm, jednak nie ma to miejsca cały czas (chwilę pochodzi ok, chwilę poskacze i znów chwilę ok).
Po rozgrzaniu silnika do temp roboczej (90) obroty na biegu jałowym nadal falują, w jeździe już raczej tego nie odczuwam. Nie pojawia się żaden błąd na liczniku.
Ktoś ma pomysł co może być tego przyczyną?